sobota, 23 kwietnia 2016

PolskiBus wyjaśnia, a Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa rzuca słuchawką

Lata świetlne dzielą PolskiegoBusa od Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Wyrafinowana kultura kontra totalna indolencja ze szczyptą lekceważenia i bezczelności. Niestety nowa ekipa, kolejnego już ministerstwa odpowiedzialnego za transport, nie porzuciła starych zwyczajów z gmachu przy ulicy Chałubińskiego. Wniosek jest banalny i prosty: w najbliższym czasie transport publiczny zmieni się na gorsze.


W poprzednim wpisie ostro skrytykowałem PolskiegoBusa. Odwołując się do konkretnych przykładów wytknąłem błędy logistyków i planistów firmy. Rzadko zdarza się mi używać tak bezkompromisowych sformułowań jak „geniusze logistyki”. Miałem nadzieję, że opisanie pewnej tendencji, którą nie sposób nie zauważyć u tego przewoźnika, skłoni firmę do głębokiej refleksji. Dlatego na Facebooku przy moim wpisie oznaczyłem PolsiegoBusa.


Muszę przyznać, że reakcja przewoźnika zaskoczyła mnie pozytywnie. PolskiBus ogłosił wejście w kooperację z ŻakExpressem i utrzymanie linii do Suwałk, o której likwidacji wcześniej pisałem. Kilka dni później na Facebooku otrzymałem wiadomość. Napisany w bardzo powściągliwym tonie list wyjaśniał politykę firmy. Byłem zdumiony gdy przeczytałem, że PolskiBus oferuje mi wypróbowanie ich linii premium PolskiBusGold. Kultura i cierpliwe tłumaczenie w trosce o wizerunek firmy to najlepsza metoda budowania pozytywnych relacji z klientem. Choć mamy różne zdania i odmienne spostrzeżenia, to jestem pełen szacunku i uznania dla PolskiegoBusa. Gratuluję profesjonalnego podejścia do klienta. Chętnie skorzystam z zaproszenia i opiszę na blogu moją podróż PolskiBusGold.

Oto list od PolskiegoBusa:

PolskiBus.com Piotrze, z uwagą przeczytaliśmy Twoją recenzję. Przykro nam, że nie sprostaliśmy Twoim oczekiwaniom. W naszej ofercie posiadamy także autokary o jeszcze wyższym standardzie. Marka premiumPolskiBusGold.com z nowymi udogodnieniami m.in. większą przestrzenią na nogi oraz wzbogaconą propozycją cateringową, to odpowiedź na potrzeby najbardziej wymagających Pasażerów. Zachęcamy Cię do wypróbowania naszej nowej usługi. Jeśli będziesz zainteresowany, wyślij wiadomość na adres: social@polskibus.com z informacją o dogodnym terminie podróży, po czym wyślemy Ci bilety.
Dodatkowo, chcielibyśmy wyjaśnić kilka nieścisłości, które pojawiły się w Twoim tekście. Trasa do Suwałk nie zostanie zamknięta. Do 11 maja linia P25 w dalszym ciągu będzie w naszej ofercie, a nasi Pasażerowie dalej będą mogli dojechać z Warszawy na Podlasie. Postanowiliśmy nawiązać współpracę z Żak Express, dzięki czemu skorzystają na tym przede wszystkim Pasażerowie. W związku z tym od 12 maja 2016 r. linia P25 będzie obsługiwana przez autokary firmy Żak Express, natomiast Pasażerowie mają możliwość kupna biletów na naszej stronie internetowejwww.polskibus.com. W ramach tej współpracy Pasażerowie PolskiBus.comzyskują nowe miasto w siatce połączeń – Ełk, oraz jeszcze więcej dogodnych kursów na tej trasie.
W ciągu ostatniego roku podjęliśmy decyzję o czasowym zawieszeniu zaledwie kilku tras. Jednocześnie w tym czasie uruchomiliśmy wiele nowych linii i wprowadziliśmy nowe międzynarodowe lokalizacje – Budapeszt czy Brno. Aktualnie oferujemy największą, krajową i międzynarodową sieć połączeń autokarowych w Polsce.
Chcielibyśmy zapewnić, że „nie zwijamy żagli” i zamierzamy jak najdłużej świadczyć nasze najwyższej jakości usługi w atrakcyjnych cenach. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy więcej optymizmu!

Teraz krótko dla zainteresowanych wyjaśnię mechanizm aliansu PolskiegoBusa i ŻakExpress:

  1. PolskiBus wycofał swoje autokary z linii do Suwałk. Oznacza to, że przewoźnik zrezygnował ze świadczenia usług własną flotą na podstawie otrzymanej tzw. zgody na wykonywanie linii. Zgoda taka wydawana jest na podstawie ustawy o transporcie drogowym. Zainteresowanych zgłębieniem tematu odsyłam do treści ustawy.
  2.  Żeby nie likwidować połączenia, PolskiBus postanowił porozumieć się z ŻakExpressem. Taką możliwość daje ustawa prawo przewozowe. Dopuszcza ona kooperację przewoźników w ramach podwykonawstwa. W praktyce działa to tak – pasażer kupuje bilet PolskiegoBusa i z tym przewoźnikiem jest związana umową. PolskiBus natomiast zleca wykonanie przewozów ŻakExpresowi. W tym wypadku ŻakExpress wykonuje regularny przewóz na podstawie wydanej zgody przez właściwy organ – patrz ustawa o transporcie drogowym.
  3.  Ponieważ ŻakExpress posiadał już taką zgodę na linię z LotniskaChopina przez Plac Defilad do Suwałk, PolskiBus zlecił podwykonawstwo na części linii: Warszawa Plac Defilad – Suwałki.
  4.  Obaj przewoźnicy sprzedają bilety na tą samą linię – z tym że ŻakExpress sprzedaje bilety na całą linię Lotnisko – Suwałki, a PolskiBus na część trasy: Plac Defilad – Suwałki.

Tyle tytułem krótkiego wyjaśnienia. Jakie płyną z tego konsekwencje dla klienta? Otóż zasadnicze. Na ten sam przejazd bilety można kupić u dwóch przewoźników. Jak się okazuje w różnych cenach. Żeby podróżować taniej warto porównać ceny. W zeszłym tygodniu zrobiłem kilka zrzutów ekranu z cenami biletów. Porównajcie i zobaczcie sami.









Na razie to tyle o PolskimBusie. Duży plus za kulturę oraz szybkie i konstruktywne rozwiązania problemu likwidacji połączenia do Suwałk. To wielki atutu w prowadzeniu działalności przewozowej, gdzie czas reakcji na sygnały z zewnątrz jest bardzo ważny.

Zupełnie odmiennie zachowało się Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Resort ten jest odpowiedzialny za organizację międzywojewódzkich połączeń kolejowych o charakterze użyteczności publicznej (po torach kursują jeszcze pociągi komercyjne, temat ten rozwinę w kolejnych wpisach). Dla dalszych teoretycznych rozważań przypomnę w skrócie jak to działa.

Ministerstwo odpowiada za zaspokajanie potrzeb przewozowych potencjalnych pasażerów kolei. Na postawie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym (notabene totalnego bubla prawnego, ustawy z powodu której likwidowane są połączenia stykowe) Ministerstwo w drodze rozporządzenia przyjmuje do realizacji tzw. plan transportowy. Na liniach kolejowych ujętych w tym planie minister zleca uruchomienie pociągów spółce PKP Intercity. PKP Intercity dostaje za uruchamianie tychże pociągów wcale nie małe pieniądze.

Zatem jeśli chcemy aby powstało nowe połączenie lub pociąg uruchamiany na zlecenie ministra kursował inną trasą lub w innych godzinach, pismo piszemy do ministra. Tu pojawia się pierwszy problem, ponieważ ministerstwo udzieli odpowiedź powołując się na analizy i opinie swojego wykonawcy PKP Intercity. Wniosek nasuwa się sam: organizator transportu który w założeniu ma planować i zlecać przewoźnikowi uruchomienie pociągów nie prowadzi własnych analiz. Jeśli przeczytacie odpowiedzi na interpelacje posłów przekonacie się, że tak jest. Czyli w Polsce mamy ministerstwo, które organizuje transport kolejowy tylko w założeniu, ponieważ analizy prowadzi PKP Intercity. Reasumując: minister podejmuje decyzje w oparciu o to co PKP Intercity mu udostępni. Niezwykle korzystna sytuacja dla Intercity. Niekorzystna dla ministra. Z tym, że ministrowi jakoś to nie przeszkadza, że de facto jest ślepy i głuchy. Kłopot zaczyna się gdy Intercity wystawia rachunek ministrowi i domaga się coraz to większych pieniędzy. O tym w następnych wpisach.

Konkrety:
  1. Ponieważ Minister Infrastruktury i Budownictwa odpowiada za organizację kolejowych połączeń międzywojewódzkich i międzynarodowych postanowiłem zapytać ministra o połączenia do Grodna. Czytelnicy bloga znają temat.
  2. Poruszyłem też sprawę pociągu IC Korczak (patrz poprzednie wpisy). Połączenie o długości ponad 500 km obsługują jednostki ED74 nazywane przez pasażerów tramwajami ze względu na niewygodne siedzenia, które przypominają te z tramwajów. Pięciogodzinny przejazd takim pociągiem to niezapomniane wrażenia.
  3. Zwróciłem uwagę na stosowanie ulg ustawowych przez PKP Intercity w ofertach promocyjnych, a niestosowanie tychże ulg w przypadku biletu abonamentowego. Jest to niezgodne z ustawą o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego.

Trzy proste problemy do rozwiązania na dwa miesiące. Jak myślicie, ile problemów udało się rozwiązać ministerstwu z korzyścią dla pasażera? Okrągłe i piękne ZERO

ad. 1  Ministerstwo chce powierzyć obsługę pociągu do Grodna PKP Intercity. Spółka chce tam wysłać pociągi złożone z lokomotywy i wagonów. To najgorsza opcja. Kosztochłonna i trudniejsza w realizacji z przyczyn techniczno – eksploatacyjnych. Na potencjalne problemy związane z realizacją tej koncepcji zwróciłem uwagę w marcu ministrowi Adamczykowi. Miał do wyboru dwa rozwiązania: skład wagonowy PKP IC lub uruchomienie pociągu przez Przewozy Regionalne. PRy do obsługi tego połączenia chciały przeznaczyć zmodernizowane dobrze znane jednostki EN57. Rozwiązanie prostsze i tańsze. Jego realizacja przyniosłaby dodatkowe dwie korzyści: zwiększenie liczby pociągów w rel Warszawa – Białystok z 9 do 10 oraz powrót połączenia kolejowego na odcinku Szepietowo – Małkinia. Na skutek sugestii kierownictwa Departamentu Transportu Kolejowego minister zdecydował, że wdrażany będzie wariant pierwszy bardziej skomplikowany. Jak nie trudno się domyśleć sprawa utknęła w martwym punkcie, a ministerstwo zrzuca winę na Białorusinów.

ad. 2 Pasażerowie skarżący się na warunki podróży IC Korczak Białystok – Kraków zostali przez PKP IC ukarani. Od czerwca pociąg ten zmienia trasę i będzie kursował na dłuższej Terespol – Kraków. Na odcinku Białystok – Warszawa „Korczak” zostanie zastąpiony przez połączenie do Szczecina/Świnoujścia. Nie chcieli Życie manny to mają….

ad. 3 do dziś nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w sprawie.

Czekając na dalszy rozwój sytuacji napisałem artykuł o redukcji ulg ustawowych od 1 stycznia 2017 roku. Co ciekawe uprawnienia mają zostać ograniczony wyłącznie uczniom, studentom, niepełnosprawnym itd. Poselskie przywileje pozostaną bez zmian.


Pomimo moich próśb i ponagleń, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie kwapiło się do poważnego podejścia do zgłaszanych przeze mnie problemów. Odesłano mnie do asystenta ministra Piotra Stommy. Ów z początku miły Pan (specjalnie nie podaje nazwiska bo nie ma to żadnego znaczenia), przestał odbierać telefony.

Postanowiłem zadzwonić do samego ministra Stommy. Minister dał mi jednoznacznie do zrozumienia, że on takimi szczegółami nie będzie się zajmował i zasugerował, żebym złożył pismo ze swoimi sugestiami, a otrzymam odpowiedź tak jak posłowie. O tym jak resort udziela odpowiedzi posłom już pisałem. Nie chcę tracić czas żeby ktoś wysyłał mi odpowiedzi korzystając z funkcji kopiuj/wklej. Poza tym swoje uwagi przekazałem już mailem do asystenta ministra Stommy. Pozostały, a jakże, bez odpowiedzi.

Dwie godziny po rozmowie z ministrem Stommą odezwał się, dotychczas milczący, asystent. Był obrażony tym, ze ośmieliłem się zadzwonić do ministra. Wypowiedział swoją kwestię i „rzucił słuchawką”.

Skok na główkę w ścianę z betonu.

Dwa światy i dwie odmienne reakcje. Z jednej strony prywatny przewoźnik. Zmierzył się z problemem i rozwiązał go tak jak umiał. Z drugiej strony Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa po dwóch zmarnowanych miesiącach „rzuca słuchawką” i identyfikuje mnie jako element niepożądany, wręcz wrogi.

Panie Ministrze,

bez poświęcenia swojego cennego czasu na wgłębienie się w szczegóły będzie Pan dreptał w miejscu, kilka razy wracał do tych samych tematów. Tak jak w przypadku pociągów do Grodna. A czasu jest niewiele. Trzeba niezwłocznie zmienić lub napisać na nowo skrajnie szkodliwą ustawę o publicznym transporcie zbiorowym i rozwiązać wiele innych równie pilnych kwestii. O tym jak uporządkować kolej piszę już chyba od pięciu lat. Między innymi tutaj:



Zachęcam do lektury i pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Może z tym Panem Ministrem coś się uda?https://www.facebook.com/Kazimierz.Smolinski?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
  2. Może z tym Panem Ministrem coś się uda?https://www.facebook.com/Kazimierz.Smolinski?fref=ts

    OdpowiedzUsuń