piątek, 24 października 2014

Pociąg do absurdu

Widzę, że bardzo spodobał się Wam komentarz do reportażu Faktów TVN. W statystykach pod względem popularności jest na drugim miejscu, zaraz po fotkach z rozgrzebanej linii Rembertów - Zielonka.



Historia ma swoje wesołe zakończenie. Po interwencji TVN, pan z kluczem z PLKi nie będzie już śpieszył do Nowego Tomyśla aby otworzyć furtkę Pani Jolancie oraz innym osobom poruszającym się na wózkach lub o kulach.

http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/niepelnosprawni-wygrali-z-kolejowym-absurdem-w-nowym-tomyslu,481098.html


Tak tak.. telewizja czyni cuda. I nawet rzecznik PLKi się uśmiecha. Choć naprawdę nie ma się z czego śmiać. Chyba że całą historię zakończymy puentą - jest tak strasznie, że aż śmiesznie. W końcu od komedii do tragedii nie jest daleko.

Ale czy naprawę reportaż TVN-u kończy sprawę? Chyba sami czarodzieje z telewizji w to wątpią. Redaktor Jarosław Kostkowski nie ma złudzeń i pokazuje widzom następny absurd. Tym razem na stacji w Łańcucie - windy dla niepełnosprawnych są zamknięte. Pani Jolanta Foks również nie wierzy PLK.

Do tego grona wątpiących dołączam i ja. Nie dlatego, że nie wierzę PLK. Powód jest zgoła odmienny. Twierdzę, że PLK nie ma odpowiednich procedur udzielania pomocy niepełnosprawnym, a UTK nic w tej kwestii nie potrafi zrobić. Telewizja zwróciła uwagę na problem, którego PLK nie dostrzega PIĘĆ lat po wejściu w życie przepisów UE. A więc do zobaczenia Pani Jolanto na kolejnej stacji, taka jest Pani kolej życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz