środa, 22 października 2014

Nie wystarczą szczere chęci z UTK bata na PLK nie ukręcisz

Nie myślałem, że tak niewiele będę czekał na sposobność komentowania wyuczonej bezradności mojego byłego pracodawcy. Mogę sobie na to pozwolić ponieważ już niebawem sam będę swoim pracodawcą. W przypadku dyletantów z obecnego UTK, raczej użyłbym sformułowania pracobiorca. Korzystali z mojej pracy, zresztą w sposób tyleż nieudolny co cyniczny. Jednak o tym kiedy indziej.

Dziś rzecz o historii z życia wziętej. Fakty TVN opublikowały reportaż na Nowego Tomyśla. Niepełnosprawna Jolanta Foks, poruszająca się na wózku inwalidzkim nie może dostać się na peron stacji.



Powód jest prozaicznie prosty - przejście w poziomie peronu jest zamknięte na kłódkę. Mózgi bankomatów z PLKi również. Jednak do tego przywykłem, gdyż Biuro Infrastruktury Pasażerskiej nie ma bladego pojęcia o potrzebach niepełnosprawnych. Korzystają z doradztwa znanej Fundacji Integracja.

Integracja doradza również Prezesowi UTK. Z wiadomym skutkiem. Owocem tej kwitnącej współpracy były rekomendacja Prezesa UTK dla podmiotów rynku kolejowego w zakresie standardów obsługi niepełnosprawnych. Dumnie brzmiące, lecz miernie zredagowane opracowanie "Obsługa osób o ograniczonej możliwości poruszania się na rynku pasażerskich usług kolejowych – rekomendacje Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego" nie jest żadną instrukcją, wnioskiem pokontrolnym. Czym zatem jest? Bezwartościowym wątpliwym jakościowo opracowaniem, na które ani PLK, ani przewoźnicy nie muszą zwracać uwagi.

Urzeczywistniły się  moje przypuszczenia co do efektów tego wypracowania, gdy padł pomysł jego sporządzenia. Po kilkukrotnych bezskutecznych prośbach żeby zająć się rzeczywistą pracą na rzecz egzekwowania uprawnień osób niepełnosprawnych, zdecydowałem się odejść z UTK. Na zwolnienie lekarskie, żeby wiedzieli, że do nich nie zamierzam już wrócić. Po prosu szkoda zdrowia na pracę z dyletantami. Sam jestem osobą niepełnosprawną (niedowidzę, mam jaskrę) i zależało mi bardzo na poprawie warunków podróżowania niepełnosprawnych. Jednak zdrowie jest ważniejsze, nie będę tłukł głową o beton, to i tak nic by nie dało, a resztki wzroku mogę stracić ale  nie w walce z wiatrakami. Mam nadzieję, że ktoś tych panów zrecenzuje, jeśli nie teraz to później.

Szkoda tylko, że niepełnosprawni w najbliższym czasie nie mogę liczyć na wprowadzenie takich standardów obsługi jak na lotniskach. A może Nowy Tomyśl da wreszcie komuś do myślenia, że po PIĘCIU latach od wejścia w życie unijnego prawa należy zabrać się do roboty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz