PKP Intercity nie podaje liczby przewiezionych pasażerów niedawno uruchomionym pociągiem do Grodna. Spółka nie udziela żadnej informacji, być może dla tego, że nie ma się czym chwalić.
źródło: http://belsat.eu/wp-content/uploads/2016/08/sidiaczi_kupejny_wagon.jpg Pociąg do Grodna nie cieszy się dużą popularnością |
W jednym z poprzednich wpisów jednoznacznie zrecenzowałem rozkład jazdy uruchamianego przez PKP Intercity pociągu do Grodna. Działania przewoźnika towarzyszące wznowieniu połączenia na Białoruś określić można mianem popisu głupoty i niekompetencji lub postępowaniem zmierzającym do przerzucenia ciężaru organizowania transportu na marszałka Podlasia.
Minął miesiąc od wznowienia kursów do Grodna. Postanowiłem zapytać Januszów logistyki z PKP Intercity jak oceniają pierwszy miesiąc efektów swojej pracy, tym bardziej, że w niedawno opublikowanym rozkładzie jazdy na rok 2016/17 połączenie do Grodna znowu ma obsługiwać grupa wagonów pociągu TLK Hańcza.
Zadałem następujące pytania:
1. Czy spółka jest usatysfakcjonowana dotychczasową ilością przewiezionych pasażerów oraz wpływami z uruchamianego pociągu do Grodna?
2. Ile pasażerów skorzystało z uruchamianych przez spółkę pociągów do Grodna?
3. Czy w rozkładzie jazdy na sezon 2016/17 połączenie do Grodna będzie obsługiwać grupa wagonów odłączana z pociągu Hańcza na stacji Białystok? Informację taką umieścił zarządca infrastruktury PKP PLK S. A. w niedawno opublikowanym rocznym rozkładzie jazdy.
Oto odpowiedź jaką uzyskałem od rzecznika prasowego PKP Intercity p. Cezarego Nowaka:
Dzień dobry,
na podsumowania jest jeszcze za wcześnie. Pociąg kursuje dopiero od miesiąca.
Jeśli chodzi o nowy rozkład jazdy to trwają jeszcze prace. Finalną jego wersję zaprezentujemy w listopadzie.
Wypowiedź krótka, a zarazem bardzo sugestywna. Gdyby PKP IC miało się czym chwalić, z pewnością trąbiłoby o swoim sukcesie. Rzecznik ucieka również od komentarza w sprawie obsługi połączenia w sezonie 2016/17. To niezrozumiałe, zwłaszcza w świetle opublikowanego rozkładu jazdy przez PKP PLK. Dodam jeszcze, że ponad miesiąc temu zwróciłem się mailem do prezesa Marka Chraniuka oraz jego zastępcy Jarosława Oniszczuka z prośbą o rozważenie zmian w obsłudze połączenia do Grodna. Do dziś nie otrzymałem od żadnego z Panów odpowiedzi.
Pozostaje zatem czekać, że Janusze logistyki dopną swego i wykrwawią się na trasie do Grodna. Przy okazji będę próbował namówić marszałka Podlasia na małą rozmowę o połączeniach kolejowych w regionie. Zobaczymy czy się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz