środa, 13 lipca 2016

Kolej na moje oczy

Ponieważ zdecydowana większość czytelników mnie nie zna, dziś postanowiłem napisać coś o sobie. Trochę skłonił mnie do tego wczorajszy reportaż w TVN Uwaga o osobach niepełnosprawnych. Jestem niepełnosprawny, co prawda nie poruszam się na wózku inwalidzkim, ale potrafię sobie wyobrazić jakich trudności doświadczają takie osoby podróżując koleją.





Mam poważne problemy ze wzrokiem spowodowane chorobami oczu. Dziś będę pisał o oczach. Być może ten temat zainteresuje niektórych, ponieważ wiem, że na blaga zaglądają również maszyniści. Kto jak kto, ale oni muszą w sposób szczególny troszczyć się o swoje oczy i nie tylko, ponieważ widzi się tak oczami jak mózgiem.

O oczy trzeba dbać. To oczywista oczywistość, tyle banalna co słuszna. Jednak co zrobić jeśli z oczami już stało się coś złego? Jakiś czas temu doznałem dość poważnego urazu mechanicznego oka, które i tak jest już dość mocno zniszczone.

Wizyta na oddziale, badania. Okazało się, że na skutek urazu doznałem wylewu krwi do ciałka szklistego. Lekarze zobaczyli, wypisali receptę na krople. Dali nadzieję, że za jakiś czas powinno się poprawić. Krwiak miał się wchłonąć.

Niestety nadzieja to nie pewność. Krwiak się nie wchłonął. Podłamałem się tym i zacząłem myśleć o możliwości zabiegu. Poszedłem więc znowu do okulisty, pod którego opieką jestem cały czas. Zapytałem się, czy to można w jakiś sposób usunąć. Gdy dowiedziałem się, że z ciałka szklistego (spójrzcie na schemat oka na ilustracji) nie da się tych pozostałości - mętów usunąć, osłupiałem.

Schemat budowy oka
Źródło: Wikipedia


Widzieć mało, a widzieć jeszcze mniej to duża różnica. Musiałem wszystko przemyśleć i zebrać się do kupy. A tu sesja. Nie bylem w stanie podejść do żadnego egzaminu. Spróbuję zrobić to we wrześniu. Oczywiście jeśli zgodzą się na to prowadzący zajęcia. Po cichu mam nadzieję, że tak. Jak będzie? Czas pokaże.

Po dłuższych przemyśleniach wpadłem na pomysł, żeby inaczej do tego urazu podejść. Przez pewien czas pomagały mi krople do oczu Vitreolent. Jednak później te tak zwane męty nie chciały się już dalej wchłaniać. Ponieważ na stłuczenia bardzo dobrze działa heparyna, zacząłem szukać kropel/maści zawierającej heparynę, które mógłbym podawać do oka, a nie na powiekę.

Znalazłem. Umyślnie nie podaję nazwy produktu, żeby nikt nie posądził mnie o reklamę. Spytałem się mojego lekarza czy to pomoże. Powiedział, że na pewno nie zaszkodzi. Teraz zapuszczam Vitreolent (krople na receptę), a po około 10 minutach krople lub maść z heparyną. Na szczęście pomaga. Widzę już lepiej i mam nadzieję, że do końca wakacji będę już widział na tyle żeby poradzić sobie z egzaminami.

Wpis zamieściłem po to żeby Was ostrzec. Przy jakimkolwiek urazie oka natychmiast kontaktujcie się z okulistą. Gdy okaże się, że jest uraz i krew dostanie się do ciałka szklistego, należy w konsultacji z lekarzem poważnie rozważyć podawanie do oka kropli lub maści z heparyną. Im wcześniej tym lepiej. A, i jeszcze jedno, po wkropieniu kropli należy przez około minutę przytrzymać kącik oka od strony nosa. Wtedy krople lepiej się wchłaniają, ponieważ nie spływają przez kanaliki łzowe.

To tyle na dzisiaj. Za jakiś czas napiszę jak ćwiczyć ośrodek wzroku w mózgu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz