Błędnie myśli ten, kto pozostaje w przekonaniu że ograniczaniu przez PiS swobód demokratycznych towarzyszy zaprowadzanie porządku. Dziś minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wystąpił w roli obrońcy ucznia, który nie mając ważnej legitymacji szkolnej zrezygnował z przejazdu pociągiem do szkoły. Pajacowanie pana Andrzejka może nawet byłoby śmieszne. Oto wielki ludzki Pan minister ujmując się za uczniem, walczy z bezdusznym konduktorem i opozycyjnym marszałkiem Wielkopolski, właścicielem niemile widzianej obecnie regionalnej spółki kolejowej. Pan minister tak się przy tym zacietrzewił, że przeoczył mały szczegół. Nie byłoby całej afery gdyby nie burdel w jego resorcie.
![]() |
Niechlujstwo ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka uderza w uczniów. Minister bałaganiarz nie zamierza przepraszać. |
Podczas kontroli, oprócz biletu i nieważnej legitymacji, uczeń okazał zaświadczenie ze szkoły. Wersje tego co zdarzyło się później są różne. Kacper twierdzi, że został wyproszony z pociągu, Koleje Wielkopolskie wyjaśniają, że kierownik pociągu jedynie pouczył ucznia.
Jednak media podały informację, że uczeń został wyrzucony z pociągu. Wczoraj Fakty TVN poświęciły nawet swój cenny czas antenowy wydarzeniu sprzed dwóch tygodni. Minister Adamczyk nie mógł być już obojętny i myśląc, że zapunktuje wziął w obronę ucznia. Słusznie. Wódki mu dać! Tylko co poseł i minister Adamczyk robił do dzisiejszego popołudnia? Kompletnie nic.
Ustawa z dnia 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego określa procentowy wymiał ulgi przysługującej uczniom. W omawianym przypadku uczniowi przysługuje 49% zniżka na bilet miesięczny. Jednak, żeby uczeń mógł skorzystać ze swoich uprawnień musi posiadać odpowiedni dokument. Wyszczególniony jest on w rozporządzeniu ministra infrastruktury i budownictwa z dnia 20 kwietnia 2017 r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego.
Sęk w tym, że zaświadczenie ze szkoły zgodnie z treścią rozporządzenia nie uprawnia do korzystania z ulgi. Gdyby minister Adamczyk pilnował porządku w swoim resorcie, mógłby znowelizować rozporządzenie i dopuścić poświadczanie ulgowego przejazdu zaświadczeniem wydawanym przez szkołę.
Pan Adamczyk nie zrobił to co do niego należało, nie skorzystał również z okazji żeby siedzieć cicho lub przeprosić Kacpra oraz kierownik feralnego pociągu za bałagan w swoim resorcie.
Nie jest to jedyne zaniedbanie Andrzeja Adamczyka. We wrześniu Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wprowadziło nowy wzór legitymacji osoby niepełnosprawnej. Rozporządzenie w tej sprawie poddane było konsultacjom międzyresortowym. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie wniosło uwag do nowego wzoru legitymacji. Zawiera on zaszyfrowane kodem QR dane o stopniu o rodzaju niepełnosprawności. Już widzę jak w busach kierowcy będą odczytywali kody QR żeby wydać właściwy bilet niepełnosprawnemu. O koszmarze jaki zgotowali niepełnosprawnym ministrowie Adamczyk i Rafalska, napiszę niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz