Błędnie myśli ten, kto pozostaje w przekonaniu że ograniczaniu przez PiS swobód demokratycznych towarzyszy zaprowadzanie porządku. Dziś minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wystąpił w roli obrońcy ucznia, który nie mając ważnej legitymacji szkolnej zrezygnował z przejazdu pociągiem do szkoły. Pajacowanie pana Andrzejka może nawet byłoby śmieszne. Oto wielki ludzki Pan minister ujmując się za uczniem, walczy z bezdusznym konduktorem i opozycyjnym marszałkiem Wielkopolski, właścicielem niemile widzianej obecnie regionalnej spółki kolejowej. Pan minister tak się przy tym zacietrzewił, że przeoczył mały szczegół. Nie byłoby całej afery gdyby nie burdel w jego resorcie.
![]() |
Niechlujstwo ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka uderza w uczniów. Minister bałaganiarz nie zamierza przepraszać. |