czwartek, 29 czerwca 2017

Piaseczno na SKMkę jeszcze długo sobie poczeka

Mieszkańcy podwarszawskiego Piaseczna marzą o codziennych dojazdach do stolicy pociągami Szybkiej Kolei Miejskiej. Dziś Zarząd Transportu Miejskiego zgasił nadzieję na tymczasowe skierowanie tą trasą pociągów linii S1. Składy dotrą jedynie do Służewca, a zawracać będą na stacji Okęcie. Wygląda na to, że Piaseczno będzie musiało jeszcze długo poczekać na SKMkę. Prawdopodobnie do roku 2021.

SKMka opuszcza przystanek Warszawa Śródmieście
Fot: Piotr Figiel

Postulat skierowania czerwono - kremowych pociągów do Piaseczna powstał przy okazji planów Zarządu Transportu Miejskiego na zmianę trasy linii S1 do Służewca. Obecnie pociągi S1 kończą bieg w Pruszkowie. Jednak od września, w związku z przebudową, na rok zamknięta będzie linia podmiejskiej do Grodziska Mazowieckiego. Odcinek od stacji Warszawa Włochy do Pruszkowa będzie nieprzejezdny, a pociągi dotrą do kompleksu biurowców znajdującego się przy stacji Warszawa Służewiec.

Zarząd Transportu Miejskiego jest jednak przeciwny wydłużaniu linii S1 o kilka przystanków do Piaseczna. W obszernym komunikacie uzasadnia swoją decyzję przeróżnymi argumentami. Niektóre z nich wyglądają jakby były tworzone wyłącznie po to aby powiedzieć słynne „Nie da się!”. Przyjrzymy się zatem racjom ZTMu (kolorem żółtym zaznaczam cytaty z komunikatu ZTM, białym mój komentarz).

Podkreślamy, że zmiana relacji SKM S1 do Służewca, będzie miała charakter wyłącznie tymczasowy i natychmiast po zakończeniu prac na linii grodziskiej, przywrócona zostanie trasa podstawowa z Otwocka do Pruszkowa.

Ta sprawa nie podlega dyskusji. Wyobraźmy sobie, że S1 pojedzie jednak do Piaseczna i po roku kursowania zostanie odebrana mieszkańcom tego miasta. Spowoduje to uzasadnione oburzenie, bo kto daje i odbiera… Tymczasem 2018 jest rokiem wyborczym. Nie sądzę, żeby burmistrz Piaseczna (zakładając że będzie ubiegał się o reelekcję) chciał tłumaczyć się z zamieszania wokół znikającej SKMki. Cała sprawa z pewnością odbiłaby się na wyniku lokalnych wyborów.

Tymczasowa linia SKM do Piaseczna nie byłaby rozwiązaniem zadowalającym ze względu na to, że istotny wpływ na kursowanie pociągów linii S1 oraz ich rozkład jazdy będą miały prace prowadzone na stacji Otwock, która za kilka miesięcy będzie przebudowywana w ramach modernizacji linii kolejowej nr 7 do Lublina. To spowoduje, że problematyczne będzie zachowanie regularności odjazdów i równych odstępów pomiędzy poszczególnymi pociągami.

Ten argument jest bardzo wątpliwy i trudny do zweryfikowania. Tak naprawdę dopiero przy konstruowaniu rozkładu jazdy można stwierdzić czy coś jest wykonalne, czy też nie. Przy czym ,powoływanie się na fakt, że planowany remont stacji w Otwocku utrudni skonstruowanie cyklicznego rozkładu jazdy wydaje się być mocno przesadzony. Po pierwsze dlatego, że już obecnie rozkład jazdy SKMki nie jest cykliczny (pociągi nie kursują z równą częstotliwością np. 10 minut po każdej godzinie). Po drugie, skoro jest możliwość konstrukcji cyklicznego rozkładu jazdy na odcinku z Warszawy Zachodniej do Służewca, gdzie za sprawą pociągów lotnikowych jest większe natężenia ruchu niż na docinku Służewiec – Piaseczno, to wydłużenie linii do Piaseczna nie powinno być kłopotliwe. Niemniej jednak wymagałoby skierowania do obsługi takiej linii większej liczby pociągów. I tu może być problem. Ile pociągów? Czy SKM dysponuje wolnym taborem? Tego nie wiemy, a są to kluczowe kwestie przy planowaniu rozkładu.

Uruchomienie pociągów SKM do Piaseczna na krótki okres, a następnie ich zawieszenie może wprowadzić niepotrzebne zamieszanie oraz dezorientację wśród pasażerów, korzystających na co dzień z połączeń kolejowych na tej trasie.

Zgadzam się w 100%. Pisałem o tym we wcześniejszym komentarzu.

Zwłaszcza, że na stacji Warszawa Zachodnia obecnie nie ma możliwości zawracania pociągów z kierunku południowego z uwagi na brak torów odstawczych i związane z tym ewentualne blokowanie torów przy peronach. Na linii średnicowej także nie ma już miejsca na żadne dodatkowe kursy SKM.

Kluczowym problemem nie jest brak wolnych torów do zawracania pociągów na Warszawie Zachodniej, a brak przepustowości na linii średnicowej. Wyobraźmy sobie, że SKM ma tyle EZTów ile chcemy, a remont linii grodziskiej właśnie się zakończył. Po „powrocie” linii SKM do Pruszkowa oraz zakładając, że aktualna liczba uruchamianych pociągów na innych trasach przebiegających linią średnicową nie ulegnie zmianie, jej przepustowość zostanie wykorzystana. Oczywiście możnaby zrobić trochę miejsca inaczej planując siatkę połączeń Kolei Mazowieckich, ale wpływ ZTMu na poczynania tego przewoźnika jest prawie zerowy. W tych okolicznościach, nawet gdyby zawracanie pociągów z Piaseczna na stacji Warszawa Zachodnia nie dezorganizowałby pracy stacji, nie zdecydowałbym się na uruchomienie linii Piaseczno – Warszawa Zachodnia i narażania pasażerów na przymusową przesiadkę.

Ponadto, w 2019 roku planowane jest rozpoczęcie gruntownej przebudowy stacji Warszawa Zachodnia, a w dalszej perspektywie czasowej modernizacja dalekobieżnej linii średnicowej. W trakcie realizacji tych prac znacząco zmniejszy się liczba dostępnych torów dla pociągów, które tamtędy kursują. Dlatego też, do czasu ich zakończenia nie jest możliwe uruchomienie jakichkolwiek dodatkowych połączeń.

Na tę chwilę można jedynie stwierdzić, że przebudowa dalekobieżnej linii średnicowej spowoduje ogromne utrudnienia w ruchu pociągów regionalnych i aglomeracyjnych. Nie wiemy jednak jaka liczba pociągów dalekobieżnych będzie korzystać z przystanku Warszawa Śródmieście. Osobiście mam nadzieję, że jak najmniej, ponieważ każdy pociąg dalekobieżny wpuszczony na Śródmieście znacząco ograniczy przepustowość średnicowej linii podmiejskiej. Związane jest to przede wszystkim z dłuższym czasem niezbędnym na obsługę pasażerów pociągów dalekobieżnych, a co za tym idzie dłuższym czasem zajętości krawędzi peronowej na przystanku Warszawa Śródmieście.

ZTM zamierza utworzyć połączenie SKM pomiędzy Piasecznem i Legionowem przez Warszawę Gdańską i kolejową linię obwodową. Wymaga to jednak spełnienia określonych warunków, czyli zakończenia remontu linii obwodowej i mostu Gdańskiego oraz zmiany układu torowego na stacji Warszawa Zachodnia. Istotnym czynnikiem warunkującym uruchomienie połączeń SKM do Piaseczna, jest również zakup nowego taboru. Obecnie trwają przygotowania do ogłoszenia przetargu.

Mam ogromne wątpliwości co do tego pomysłu. Nie wiem ilu pasażerów zdecyduje się jechać z Piaseczna linią obwodową do Dworca Gdańskiego. Przypuszczam, że nie będzie wiele chętnych. Nie wiem również jak miałaby się odbywać przesiadka na Dworcu Zachodnim z SKMek jadących z Piaseczna. Jeśli przesiadka miałaby się odbywać z wykorzystaniem słynnego peronu 8, to zakrawałoby to na kpinę. W takim przypadku można przypuszczać, że pasażerowie jadący do Centrum przesiadaliby się na stacji Warszawa Służewiec do linii S2, S3 oraz KML.



Na zakończenie, należy dodać że realizacja słusznego postulatu zwiększenia liczby pociągów do Piaseczna jest technicznie możliwa. Jednak łatwiej będzie zrealizować to zadanie wydłużając pociągi Kolei Mazowieckich kończące obecnie bieg na Dworcu Zachodnim. W podobny sposób zwiększono liczbę kursów do stacji Warszawa Rembertów, przedłużając tam kilka składów kończących bieg na Dworcu Wschodnim. Wokół podobnego rozwiązania powinny koncentrować się dalsze prace Zarządu Transportu Miejskiego i Kolei Mazowieckich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz