środa, 4 maja 2016

Na trasie z Warszawy do Krakowa PolskiBus raczej może spać spokojnie

Wczoraj miałem okazję przekonać się jak wygląda podróż z Warszawy do Krakowa linią G6 PolskiBusGOLD. Przewoźnik na tej trasie zdobył sobie mocną pozycję i póki co nie jest ona zagrożona. Linię obsługują najnowsze autokary o podwyższonym komforcie, a pasażerowie otrzymają poczęstunek i napoje. Oczywiście wszystko w cenie biletu.



W skrócie przyznaję PolskiemuBusowi mocną czwórkę z plusem. Usługi są na bardzo przyzwoitym poziomie, choć pewne szczegóły wymagają dopracowania i wprowadzenia ulepszeń. W opisie podróży i jej planowania położyłem nacisk na kryteria uniwersalne takie jak: łatwość nabycia biletu, komfort podróży i usługi dodatkowe.


Żródło: Wikipedia



Kupno biletu i rezerwacja miejsca

Bilet najlepiej kupić przez internet. Tak jest najtaniej. Można to zrobić na dwa sposoby: na stronie www.polskibus.com lub www.polskibusgold.com. Przy czym, jeśli jesteście zdecydowani na skorzystanie z PolskiBusGOLD polecam tę druga opcję.

strona PolskiBusGOLD wersja na komputer

Witryna jest czytelna w obu wersjach, na komputer oraz urządzenia mobilne. Ceny za przejazd zazwyczaj wahają się w granicach 19 zł do 39 zł. Są zależne od wielu czynników np. dnia podróży, liczby dni pomiędzy zakupem biletu a datą przejazdu. Ogólnie im wcześniej kupujesz bilet, tym mniej za niego płacisz.


W autobusach PolskiBusGOLD obowiązuje rezerwacja miejsc. System automatycznie przydziela miejsce, jednak pasażer może je zmienić korzystając z graficznego schematu rozmieszczenia foteli w autobusie. Proces rezerwacji miejsca odbywa się bez problemów jeśli pasażer kupuje bilet z użyciem komputera. Zmiana automatycznie przydzielonego miejsca przy zakupie przez urządzenie mobilne nastręcza sporych kłopotów. Do testów używałem mojego fableta Samsung Galaxy Note 4. Okienko z planem rozmieszczenia miejsce po ok 1 do 5 sekund chowało się, a ja nie mogłem odznaczyć przydzielonej miejsca i wybrać nowe. Po kilku próbach wreszcie udało się. Jednak to nie koniec problemów użytkowników smartfonów/fabletów. Przy wpisywaniu danych niezbędnych do wykonania płatności pojawił się następny kłopot. Nie mogłem wpisać numeru karty kredytowej i numeru CVC. Udało mi się w końcu obejść tę przeszkodę. Niezbędne dane zapisywałem w schowku i kopiowałem do formularza. Oczywiście transakcji nie finalizowałem, ponieważ dzięki uprzejmości PolskiegoBusa tym razem podróżowałem za darmo. Problem jednak jest i trzeba go rozwiązać.

Plan rozmieszczenia foteli w autobusie - wersja na komputer


Komfort podróży

Podczas przejazdu zwróciłem uwagę na istotne czynniki wpływające na komfort przejazdu. Przede wszystkim poziom hałasu. Korzystając z uprzednio skalibrowanej aplikacji Sound Master (15 dB w cichym pomieszczeniu w nocy telefon Samsung Galaxy Note 4) wykonałem kilka pomiarów hałasu dla jazdy w mieście oraz drogą ekspresową. Średnia wartość hałasu nie przekraczała 68 dB. Wynik przyzwoity. W autobusie można swobodnie prowadzić konwersacje. Żadnych łoskotów lub nieprzyjemnych dźwięków. Na wybojach autobus lekko trzęsie, ale to raczej wina drogi niż pojazdu.

Jeden z pomiarów hałasu wykonanych podczas jazdy miejskiej 


Jeden z pomiarów hałasu wykonanych podczas jazdy trasą ekspresową

Od razu moją uwagę zwrócił dobrze zaprojektowany system klimatyzacji. Bardzo wydajny i cichy. Tu mała dygresja. W wielu pojazdach, a w pociągach zwłaszcza klimatyzacja dmucha pasażerom w głowę, co jest bardzo nieprzyjemne podczas dłuższych podróży. W Plaxtonach PolskiBusGOLD pasażer może zamknąć nadmuch nad siedzeniem, a strumień chłodnego powietrza będzie studził rozgrzaną promieniami słońca szybę. To bardzo przydatna funkcja podczas letnich upałów.
Klimatyzacja w PolskiBusGOLD










A skoro już mowa o letnich promieniach słońca. Autokary PolskiegoBusa nie są wyposażone w zasłonki. Szyby są lekko przyciemniane. Niestety zbyt lekko, ponieważ przenikające promienie słońca przeszkadzają w pracy na komputerze, rażą również w oczy pasażerów. To duży minus. Przewoźnik powinien zdecydować: albo przyciemnić szyby jeszcze bardziej, albo wyposażyć autobusy w zasłonki. Osobiście zdecydowałbym się na ten pierwszy wariant, ponieważ z zasłonkami i ich mocowaniami są tylko same problemy.

Skórzane siedzenia to w PolskimBusie standard. W autobusach GOLD dominuje czerwień i czerń, zamiast bieli jak na liniach “zwyczajnych”. Siedziska wykonane staranie, lecz podczas dłuższej podróży miało się wrażenie ograniczonej przestrzeni. Tylne boki siedzeń wykonane są z twardszego materiału, co krępuje możliwość zmiany pozycji. Wysuwany podłokietnik raczej symboliczny. Przestrzeń na nogi na granicy komfortu dla osoby o wzroście powyżej 180 cm. Głównym minusem jest brak możliwości rozsuwania foteli na boki. A szkoda, ponieważ starsze autobusy Van Hool posiadają takie udogodnienie. Każde miejsce wyposażone jest w jedno gniazdko elektryczne. Ta funkcja nadal nie jest dostępna u większości przewoźników. Często zdarza się, że na dwa siedzenia przypada jedno gniazdko.

W autobusie znajdują się dwa stoliki do pracy przy komputerze. Pomysł fajny lecz stoliki zajmuję dużo miejsca, które można by lepiej wykorzystać, np. każdemu z pasażerów dać więcej przestrzeni na nogi. Ze stolikami jest również inny problem. Większość pasażerów woli siedzieć przodem do kierunku jazdy. Tymczasem dwa z czerech miejsc przy stoliku usytuowane są tyłem do kierunku jady. Moim zdaniem stoliki trzeba ustawić w innych miejscach pojazdu, tak aby mogły z nich korzystać dwie osoby siedzące przodem do kierunku jazdy. W ten sposób zyskamy jeszcze więcej miejsca i podwyższymy komfort. Stolik można zainstalować np. z prawej strony, tuż za drugimi drzwiami. W każdym razie temat jest do przemyślenia i wymaga poświęcenia większej uwagi.

Niektóre detale mogę pasażerowi popsuć humor i to na samym początku podróży. W przypadku PolskiBusGOLD jest to miejsce zamieszczenia informacji o numerze siedzenia. Chyba najgorsze z możliwych, na dole z boku fotela. Osoby z wadą wzroku muszą się kłaniać żeby odczytać numer miejsca. I tak przez cały autobus. To trzeba zmienić jak najszybciej. Tym bardziej, że odpowiednie miejsce na umieszczenie takich informacji jest dostępne na dolnej ściance luku na bagaż podręczny.
Numery miejsc w PolskiBusGOLD
Kłopot dla osób o wzroście ok. 180 cm to korzystanie z toalety. Jest w niej wyraźnie ciasno. Na pewno ciaśniej niż w piętrowych autobusach Van Hool oraz w autobusach, którymi na tej trasie dysponuje konkurencja.


Usługi dodatkowe

Tu PolskiBusGOLD nie ma sobie równych. Dostęp do nielimitowanego internetu na pokładzie to wbrew pozorom jeszcze nie standard. No i poczęstunki. Najpierw wszyscy otrzymali po kanapce. Do wyboru szynka, jajko, ser. Później sok, kawa lub herbata. A na sam koniec lody i herbatniki. Jeśli ktoś chciałby dodatkowej herbaty lub kawy, nie ma problemu. Wystarczy, że poprosi hostessę.

Poczęstunek: kanapka

Poczęstunek: sok

Poczęstunek: lody i herbatniki

Obsługa jest wyposażona w zapas np. papieru toaletowego, na wypadek gdyby ten w toalecie się właśnie skończył.

Podróżując PolskimBusemGOLD nie bądźcie zaskoczeni jeśli personel poprosi was o zapięcie pasów bezpieczeństwa. Ten aspekt jest szczególnie pilnowany. Moim zdaniem słusznie.


Ogólnie podróż przebiegła sprawnie w miłej atmosferze. Kursy nie miały żadnych opóźnień, choć trzeba pamiętać, że 2 maja nie był zwyczajnym dniem roboczym. Jednak 4:20 to przyzwoity czas przejazdu, zwłaszcza w porównaniu z pociągami IC PKP Intercity kursującymi przez Kielce, gdzie podróż trwa około 4:10. Bilety na PolskiBusGOLD są tańsze, więc póki co klientów na linii G6 nie zabraknie.

Jednak czas nie stoi w miejscu i warto by było gdyby kupując nowe autobusy PolskiBus poświęcił jeszcze więcej uwagi detalom, tak bardzo wpływającym na komfort podróży. Konkurencja przecież nie śpi. Obecnie używane autobusy PolskiBusGOLD można by skierować na linię do Białegostoku. To właśnie na tej trasie rozegra się zacięta batalia o klienta. A jest o co walczyć. Dlaczego? Napiszę w kolejnych wpisach.

Na sam koniec pomysł na nową linię z wykorzystaniem autobusów Van Hool. Linia Warszawa - Kielce - Tarnów - Nowy Sącz w sezonie turystycznym do Krynicy. Podobną trasą kursowały autobusy innego przewoźnika, jednak tylko do Tarnowa. Zamiast przedłużyć kursy do Nowego Sącza, przewoźnik wycofał się. Wielka szkoda, ponieważ jeszcze przez długie lata na linii do Nowego Sącza kolej nie odzyska pasażerów. Obecnie trasę tą obsługuje siedem kursów dziennie. Klient jest, sezon wiosenno - letni to najlepszy moment na otwieranie nowych połączeń. Do dzieła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz